sobota, 20 listopada 2010

nietypowy dzień.

Wczoraj, pełna spokoju wewnętrznego, poszłam do naszego, miejskiego domu kultury, w którym jest wszystko - kino, scena, pracownie, galeria. Naszą klasę wysłano jako delegację, jesteśmy klasą sportową, więc zdziwiło nas to, ponieważ były to jakieś teatrzyki. Ogólnie usiedliśmy ekipą, rozmawialiśmy, jedliśmy, śmieliśmy się, gdy nagle kumpela, powiedziała mi, że przyszła jego klasa. Przeżyłam szok, nie miałam ochoty go spotkać, właściwie, znienawidziłam go, przez te sytuacje, jestem zawistną, jego byłą dziewczyną. Na początku nie zauważył mnie, ku mojej radości, więc przyjrzałam się, stwierdziłam, że schudł, ale nic innego nie zauważyłam.. Później, spojrzał w moje brązowe tęczówki, a gdy odwróciłam się zawstydzona, wysłał triumfujący uśmiech, mojej znajomej, która mnie o tym poinformowała. Po którymś, z przedstawień, poszliśmy na papierosa, wtedy skakał coś do mojego ziomka, więc zaczęłam go jechać. Dlaczego jest taki fatalny ? Nie zrozumiem go nigdy, myśli, że jest facetem, a zachowuje się jak dziecko. / Tę stronę, potraktuję, jak mojego prawdziwego bloga. Właściwie, coś takiego jest mi potrzebne.










Czy są w dołku czy na szczycie ja za Lecha oddam życie.

4 komentarze:

  1. Niemiłe spotkanie, ale zemsta ziomka już chyba tak :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zemsta dopiero w poniedziałek, ale mega słodka. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. a to co tu napisałaś, to zdarzyło się naprawdę, czy to tylko taka wyobraźnia?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety wydarzyło się naprawdę, chociaż nie chciałabym.

    OdpowiedzUsuń